Odkrywaj małkocin
Ciekawostki przyrodnicze, historyczne i geograficzne. Adnotacje i zdjęcia. Wszystko to, co warto zobaczyć w Małkocinie. Zapraszamy do wspólnej wyprawy. Bez ruszania się z domu. Kultowa seria z pierwszych lat działalności portalu Małkocin.pl pt. "Wędrówki po Małkocinie" powraca w odświeżonej formie.. Małkocin skrywa bardzo wiele ciekawych miejsc - związanych z lokalną historią, tradycją, opowiadaniami...
pomnik ofiar i. wojny światowej
Odnosi się ku pamięci mieszkańcom wsi Małkocin (wtedy Mulkenthin), którzy polegli podczas I Wojny Światowej. Na granitowym obelisku widnieją nazwiska. Wojna za każdym razem zbiera śmiertelne żniwa - bez ęna wiek. Daty urodzenia powyższych osób, opublikowane
w niemieckich archiwach tylko poświadczają o śmierci młodych ludzi. Nie udało nam się niestety ustalić do tej pory, czy osoby te zostały pochowane na miejscowym cmentarzu. W 2012 roku, pomnik przeszedł prace renowacyjne. Co jakiś czas niemieckie rodziny-potomkowie/krewni ówczesnych mieszkańców odwiedzają to miejsce. Przejeżdżają kilometry, aby spotykać się tylko tu, pod obeliskiem. Smutne ale jeszcze "żywe" bijące serce dawnego Mulkenthin. Mulkenthin szczególnie Carmersfielde (Małkowiny) to filary naszej historii - nie powinniśmy o niej zapominać... |
PUNKT GEODEZYJNY
O ile nie zabytek - o tyle ciekawostka. Takich XIX-wiecznych znaczników jest tylko kilka w naszym województwie. Z całej siódemki - ten jest w najlepszym stanie technicznym. Niegdyś miejsce bardzo strategiczne. W tym miejscu bowiem krzyżują się drogi w kierunku Rogowa, Warchlina, Lubowa i Małkocina.
Z czasem ruch a co za tym idzie znaczenie zmalało na tyle, że jak stworzone tak pozostały tylko drogami polnymi. Sam obelisk przypomina o dawnej świetności dróg w tym miejscu - były bardzo ważnym ciągiem komunikacyjnym pomiędzy pobliskimi miejscowościami. Co ciekawe, dostanie się do nich z Małkocina polnymi drogami, zajmuje mniej czasu niż obecnymi asfaltowymi. Ale mało kto, na chwilę obecną ma pilną potrzebę dostania się do Rogowa, Lubowa, Poczernina. Częściej spotkamy tutaj ciągniki rolnicze i leśny patrol niż ruch samochodów osobowych. Miejsce tętni swoim życiem - znajduje się w granicach administracyjnych Małkocina, więc o nim przypominamy. Rowerowy wypad po okolicy - równie miejsce idealne. W pobliżu, wzdłuż drogi w kierunku Warchlina stoi kilka ambon myśliwskich. Rozchodzi się z nich malowniczy widok na okolicę. |
droga polna w kierunku rogowa
Wybierając się do punktu geodezyjnego, warto udać się również polną drogą w stronę Rogowa. Szczególnie wiosną - rozchodzą się tutaj malownicze widoki na pola. Ucieczka od zgiełku sąsiadów i hałasu samochodowych silników. Dookoła panuje cisza. Witaj na łonie sielskiej natury...
sztuczne wyspy
W Małkocinie, mamy dwie. Najpierw zajmiemy się tą większą - fakt nie do końca jest otoczona wodą bo w północno-wschodniej części jest połączona z lądem - kamienne ciosy pełnią funkcje wejścia na górną część. Docelowo w planach miał tu być ogród japoński, obecnie uroku dodaje taras widokowy i kaskada wodna. We wnętrzu kryje się pomieszczenie wykonane z kamieni granitowych. Pierwotnie była tutaj lodownia, podczas II Wojny - prochownia, za czasów PGR trzymano tutaj nawozy sztuczne - nawet mimo ryzyka skażenia środowiska, ze względu na bezpośrednią lokalizacje przy zbiornikach wodnych.
W chwili obecnej urokliwe zacisze dla miłośników przyrody i najbardziej zakomarzone miejsce w Małkocinie. Druga wyspa, znajduje się pobliżu Szkoły Podstawowej na terenie prywatnym. Ten staw z charakterystyczną wysepką, nie bez przyczyny jest ponad poziomem rzeki Małki. Może nie widać tego dziś ale kiedyś pełnił funkcję zbiornika retencyjnego dla funkcjonującego wtedy młyna wodnego. Prostymi słowy jako zapasowy zbiornik na wodę gdy ta wzbierała się zbyt intensywnie w akwenie przy młynie przez co poziom rzeki Małki znacznie się podnosił - woda, by nie czyniła większych szkód swobodnie wpływała sobie do tego stawu. Tak też dzieje się dziś - przez liczne zapory na rzece, które stworzyły bobry woda wlewa się do stawu. Kiedyś, staw miał służyć jako bezpieczne kąpielisko z miejscem parkiem rekreacyjnym dla ówczesnych mieszkańców. Świadczą o tym, niestety już zaniedbane ślady jak, geometrycznie posadzone drzewa na sporym niezamieszkałym lewobrzeżu rzeki.
Niewątpliwie obydwie wyspy w Małkocinie zasługują na uznanie. Każda z nich na swój sposób jest wyjątkowa. |
młyn
Za pięć lat stuknie mu 100 lat. Wybudowany w 1922 roku. Technicznie przygotowany i oddany do użytku w 1923 r. młyn funkcjonował jeszcze pod koniec lat 78-80. Jednak jako młyn wodny zakończył swój żywot o wiele wcześniej. Kanał przez który przepływała Małka by uruchomić turbiny został zasypany. Z produkcji młyna, można było zaopatrzyć się w mąki oraz kasze w pobliskim sklepie. Część towaru jednak wywożono do innych miejscowości koleją wąskotorową. Na początku minionego stulecia kolej wąskotorowa miała bardzo ważne ekonomiczne znaczenie gospodarcze dla wsi. W Małkocinie dominował handel wymienny. Zapotrzebowanie dotyczyło produktów mącznych. Mąka z młyna była sprzedawana np. do piekarni w pobliskim Klępinie i w Starej Dąbrowie - gdzie transport do tej ostatniej ułatwiło połączenie kolejowe. My niepokoimy się o stan techniczny głównego budynku. Obecny najemca w tej sprawie milczy. Aby nie zostawiać Was w ponurym nastroju, ciekawostka: Trzypiętrowa wieża zegarowa - jest jednym z najwyższych budynków w Małkocinie. W chili obecnej budynek młyna, jako pustostan stworzył idealne warunki dla gniazdowania ptaków drapieżnych jak np. pójdźka, płomykówka oraz puszczyk.
Zobacz inne zdjęcia:
STAWY PRZEPŁYWOWE
Trzy zbiorniki wodne o różnej formie, głębokości i wysokości. Całość utworzona w kaskadowy sposób aby woda mogła swobodnie przepływać pomiędzy stawami. Gdzie? W małkocińskim parku. Wszystkie trzy łączą alejki spacerowe, dzięki czemu, do każdego stawu można spokojnie dojść. Na pierwszym z nich utworzona jest sztuczna wyspa z tarasem widokowym. Woda z ostatniego stawu spływa strumieniem do rzeki Małki. Podobno im wyższy poziom wody
w stawach tym większe prawdopodobieństwo podtopienia piwnic pałacu. Rano, można spotkać czaple, przez cały dzień regularnie przylatują w odwiedziny dzikie kaczki. Wilgotne warunki sprzyjają życiu i rozrodowi chronionym w Polsce zaskrońcom. Urokliwe spokojne i ciche miejsce. Najgłębszy jest środkowy staw - głębokość w centralnym punkcie sięga prawie 4 metry. Staw pierwszy ze sztuczną wyspą osiąga głębokość maksymalną 3,1 metra. Najpłytszy jest ostatni staw - średnia głębokość 1,5. Ze względu na zachowanie walorów przyrodniczych, obowiązuje zakaz kąpieli, zakaz połowu ryb i używania wszelkiego sprzętu pływającego. Szkoda? |
Zobacz inne zdjęcia:
rzeka małka w parku
Źródło Małki bije daleko na północ w okolicy Maszewa. Rzeka w połowie swojej drogi do ujścia w Lubowie, przecina Małkocin na całej jego długości.
Miejsce które teraz przedstawiamy często jest podmokłe i trudno dostępne. Między Koreją a Stadionem w Małkocinie, rozciąga się pas leśny. Jeszcze w 1998 roku przez ten park wiodła ścieżka, która była skrótem z Koreji na Pałac. Nad rzeką w tym miejscu, była położona blaszana kładka. Służyła mieszkańcom przez dziesiątki lat. W roku 2000 wyjątkowo silny nurt rzeki Małki całkowicie podmył konstrukcję - niestety już nie opłacało się tutaj tworzyć ponownej przeprawy przez rzekę. To co zostało z prowizorycznego mostu na dnie rzeki - zostało zabrane na złom. Skrót stał się bezużyteczny. Wydeptany ciąg pieszy zarósł a natura już dawno zrekompensowała sobie teren po ingerencjach człowieka. Liczne starodrzewa, malownicza zieleń rozciągająca się wzdłuż krętego koryta rzeki. Do tego dziko rosnąca, chroniona roślinność, przerywana labiryntem sarnich ścieżek. Cisza, spokój i przepiękny śpiew ptaków. Wszystko na wyciągnięcie ręki. To tutaj wiosna przychodzi do Małkocina jako pierwsza... Zobacz zdjęcia:
Miejsce które teraz przedstawiamy często jest podmokłe i trudno dostępne. Między Koreją a Stadionem w Małkocinie, rozciąga się pas leśny. Jeszcze w 1998 roku przez ten park wiodła ścieżka, która była skrótem z Koreji na Pałac. Nad rzeką w tym miejscu, była położona blaszana kładka. Służyła mieszkańcom przez dziesiątki lat. W roku 2000 wyjątkowo silny nurt rzeki Małki całkowicie podmył konstrukcję - niestety już nie opłacało się tutaj tworzyć ponownej przeprawy przez rzekę. To co zostało z prowizorycznego mostu na dnie rzeki - zostało zabrane na złom. Skrót stał się bezużyteczny. Wydeptany ciąg pieszy zarósł a natura już dawno zrekompensowała sobie teren po ingerencjach człowieka. Liczne starodrzewa, malownicza zieleń rozciągająca się wzdłuż krętego koryta rzeki. Do tego dziko rosnąca, chroniona roślinność, przerywana labiryntem sarnich ścieżek. Cisza, spokój i przepiękny śpiew ptaków. Wszystko na wyciągnięcie ręki. To tutaj wiosna przychodzi do Małkocina jako pierwsza... Zobacz zdjęcia: